poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Andaluzyjsko-algarwiański Wielki Tydzień z polskim akcentem

Podczas Wielkiego Tygodnia zdecydowałyśmy się opuścić na chwilkę ukochane Algarve i udać się do Andaluzji, aby tam podziwiać barwne obchody hiszpańskiego Semana Santa. Słyszałyśmy o wielkich procesjach wędrujących ulicami miast, ale tak naprawdę nie sądziłyśmy, że to co zobaczymy na miejscu zrobi na nas tak wielkie wrażenie. W Hiszpanii podczas całego Wielkiego Tygodnia, życie ludzi podporządkowane jest świętowaniu. Centra miast wyłączone są z ruchu, parkingi pełne, a ulicami wędrują rzesze ludzi. Miejscowi i turyści wyszukują najlepsze miejsca, aby na chwilkę stać się częścią tego wydarzenia. Największe procesje wędrują ulicami Sewilli, gdzie niekiedy nawet przez kilkanaście godzin, wspaniałe podesty przedstawiające sceny z Pisma Świętego niesione są na ramionach mężczyzn należących do bractw. Niestety podczas naszego pobytu w Sewilli pogoda nie dopisała i procesje zostały odwołane. Dopiero trzeciego dnia naszej andaluzyjskiej przygody udało nam się zobaczyć z bliska pasos- czyli platformy. Tego dnia przed południem odwiedziłyśmy kościół w El Puerto de Santa Maria. W jego wnętrzu mogłyśmy zobaczyć pięknie udekorowaną figurę Matki Boskiej w bogato zdobionym płaszczu. U jej stóp ułożone były dekoracje z białych kwiatów. A po drugiej stronie kościoła mężczyźni przygotowywali kwiaty do udekorowania paso na mającą odbyć się wieczorem procesję. Ucinali łodygi czerwonych róż, by następnie ułożyć kompozycje z kwiatów . W bocznych kaplicach mogłyśmy zobaczyć kolejne wiadra z niezliczoną ilością kwiatów. Wyjeżdżając w El Puerto de Santa Maria miałyśmy nadzieję, że jeszcze tego dnia uda nam się zobaczyć procesję. Na szczęście pomimo mało optymistycznych prognoz pogoda tego wieczora , nie wymusiła na organizatorach odwołania procesji. W niewielkiej miejscowości Marbella, ulice były wyjątkowo zatłoczone. Próbowałyśmy znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu, nie było to jednak latwym zadaniem. Większość parkingów była zapełniona, a te podziemne, znajdujące się w centrum były w strefie, do której względu na procesje nie można było wjechać. W końcu po drugim okrążeniu miasteczka udało nam się wjechać małą uliczką do centrum. Znalazłyśmy nawet parking poddziemny, jednak kolejka samochodów oczekujących na wjazd składała się już z 4 pojazdów. Postanowiłyśmy się nie zrażać i dołączyłyśmy do kolejki zatrzymując samochód na chodniku. Niestety parking wydawał się pełny, a kolejne pojazdy pozostawały w tym samym miejscu. Gdy zaczęłyśmy rozważać znalezienie innego parkingu podszedł do nas hiszpański policjant i powiedział, że nie możemy odjechać. Za minutę naszym oczom ukazał się krzyż oznaczający początek procesji. I tak znalazłyśmy się w samym centrum wydarzeń. Zaraz za krzyżem procesje otwierali nazarenos- postaci w kostiumach z kapturami, zakrywającymi twarze. Nazarenos czyli Nazarejczycy dzielą sią na kilka kategorii. Na początku procesji, poprzedzając kolejne grupy, wędrują nazarenos do luz niosący w dłoniach świece, których światło rozprasza mroki ciemności podczas wieczornych procesji. Nazarenos de filia otaczają również platformy z pasos. Niektórzy z żałobników mają bose stopy oraz zasłonięte oczy. Szczególnym rodzajem nazarenos są costaleros, którzy na swoich ramionach dźwigają pasos Ich wysiłek podczas wędrówki ma być ofiarą. Poza nazarenos w korowodzie wędrują również odziane w ciemne stroje kobiety. Głowy idących w procesji Hiszpanek przykryte są koronkowymi welonami i wielkimi dekoracyjnymi grzebieniami. Niektóre z kobiet trzymają w dłoniach różańce. Najważniejszym elementem procesji jest jednak paso, którego pojawienie się zwiastowane jest przez zapach kadzideł i dźwięki bębnów. Orkiestry, w zależności od bractwa wędrują przed lub za paso , a muzyka wygrywana przez nie sprawia, że udział w procesji jest niezwykłym przeżyciem. Platformy niesione sa przez kilkudziesięciu mężczyzn. Za każdym razem, gdy costaleros po odpoczynku, ponownie brali na ramiona paso, towarzyszyły temu oklaski tłumów. Cieszymy się, że pierwszą procesję, mogłyśmy obserwować w małej miejscowości, gdzie można było z bliska zobaczyć figury i wysiłek costaleros niosących paso. Udział w tej procesji z pewnością zapamiętamy na długo.
Kolejnego dnia, wieczorem dotarłyśmy do Granady. Miasto było zatłoczone, panował znany już nam nastrój hiszpańskiego Semana Santa. Gdy, dotarłyśmy na plac, przez który miała przejść procesja, ilość ludzi, którzy chcieli zobaczyć jej przemarsz, była tak duża, że my w 10 rzędzie widziałyśmy tylko wystające ponad tłum spiczaste kaptury nazarenos. Później zobaczyłyśmy, że podczas procesji mężczyźni niosący paso znajdują się pod figurą i tylko stopy wystające spod platformy świadczyły o tym, że przemieszcza się ona dzięki wysiłkowi ludzkich mięśni.

During the Holy Week we decided to leave our Algarve and go to Andalusia to see colorful processions of traditional Semana Santa. We heard about huge processions, thousands of people walking long hours through the streets, but what we finally saw in Andalusia surprised and inspired us. In Spain , during Holy Week life is subordinate to the celebration of Semana Santa. Centers of the cities are close for cars, car parks full of cars and streets full of people who want to see processions. Inhabitants and tourists are looking for the best places to become a part of what is happening there. The biggest processions take place in Sevilla and they are wandering nearly all day through the streets .During processions huge platforms are being carried on the shoulders of young men who are members of different confrarias.
Unfortunately during our stay in Sevilla the weather was very bad and because of rain, processions were cancelled. Finally during our third day in Andalusia we had a chance to see pasos- huge platforms with scenes from Holy Bible. That day we visited a church in El Puerto de Santa Maria. Inside we could see beautifully decorated figure of Our Lady in an amazing coat. At her feet there were bouquets of white flowers. In the other part of church, there was another paso, waiting for flower decorations. Next to it a few men were preparing red roses for bouquets to decorate paso for that night procession. In the other chapel we could see buckets full of colorful flowers. Leaving El Puerto de Santa Maria we hoped that at night we would see pasos in the street of the city.
Luckily, despite of not optimistic weather forecasts, that night organizers weren’t forced by weather to cancel the procession. In a small town Marbella, streets were very crowded. We were trying to find a place to park a car but it wasn’t easy. Car parks were full of cars and underground car parks located in the city center weren’t available because of procession. Finally after driving around the town we find a road to the city center which wasn’t closed. We were very happy when we found also an underground car park. Unfortunately there were 4 cars waiting in a queue to go inside. We park in the end of the queue and decided to wait for there for a place. We were waiting but the queue didn’t become shorter. When we were close to make a decision about looking for another car park, a Spanish policeman told us that we have to stay in that place .One minute after we saw a man carrying a cross. And this is how we were in the center of the event.
Just after the man carrying a cross there were nazarenos people with costumes with hoodies covering their faces. There are w few categories of nazarenos. At the beginning of the procession there were nazarenos do luz carrying huge candles. Nazarenos de filia are surrounding the paso. Some of penitents were walking without shoes, the other had their eyes covered. The special kind of nazarenos are costaleros, who are carrying pasos. Their effort is a sacrifice. Apart from the nazarenos there are also other people walking in a procession. Spanish ladies are wearing black clothes. They have black lacy veils and decorated combs. Some of them have rosary in their hands. The most important part of a procession are pasos. You can know that a paso is near when you can hear the sound of drums and feel the smell of incense. Bands which are playing during processions are walking before or after the paso. The sound of the music, played by them is building the atmosphere of that event. Taking part in a procession is an amazing experience. Platforms with pasos are carried by young men, sometimes the number of them is bigger than hundred. Every time, when after break costaleros where lifting the paso on their shoulders spectators were applauding. We are very happy that our first procession in Spain we could see in a small town, were we could stand in the first row, feel the atmosphere and see the effort of costaleros.
Next day, at night we got to Granada. City was crowded and we could feel well-known atmosphere of Semana Santa. When we got to the square which was on the route of procession it was full of people and the only thing we could see were peaked hoods od nazarenos. Later we could see that costaleros carrying paso are under the platform and the only thing showed that there are people were their feet.


W drodze powrotnej ponownie odwiedziłyśmy Sewillę. Jednak i tym razem pogoda nie była łaskawa. Procesję odwołano.I tak nad ranem w Wielką Sobote powróciłyśmy do Faro, aby tu przeżywać polsko-portugalskie święta. Tym razem zabrakło święcenia koszyczka, które nie należy do wielkanocnych zwyczajów Portugalii. W przygotowaniach do świąt nie mogło zabraknąć jednak kultywowania polskiego zwyczaju malowania pisanek. W wielkosobotnie popołudnie Martynka upiekła tradycyjnego polskiego Mazurka, którego przygotowanie, ze względu na zobowiązujące nazwisko nie sprawia jej najmniejszych problemów.
Wczoraj w wielkanocną niedzielę, wraz z odwiedzającymi nas gośćmi z Polski zasiadłyśmy do śniadania, a raczej wczesnego lunchu. Na naszym nie do końca tradycyjnym stole oczywiście królowały jajka. Pojawiły się też w sałatce. Nie zabrakło wspaniałego, domowego pasztetu, który przyjechał z Polski.
Na świątecznym stole pojawiły się również tradycyjne portugalskie akcenty. Folar to ciasto, które Portugalczycy przygotowują specjalnie na Wielkanoc. W zależności od regionu kraju przygotowuje się go z różnymi dodatkami, na słono lub słodko. My zostałyśmy obdarowane dwoma rodzajami ciasta. Pierwszy to folar z całym gotowanym jajkiem na górze. Trudno jednoznacznie opisać jego smak. Słodko-słony folar przypominał chałkę. Drugie ciasto to Folar de Olhão. W przeciwieństwie do pierwszego ciasta, tradycyjny wypiek z Olhão był bardzo słodki.

On our way back home, we visited Sevilla one more time. Unfortunately the weather wasn’t good again. Procession was cancelled. On the Holy Saturday very early morning we got back to Faro, to celebrate polish-portuguese Easter. This year we didn’t go to church to consecrate a basket full of food, which is a polish tradition. Preparing our Easter we couldn’t forget about painting eggs. In the evening Martyna baked traditional and delicious polish Easter cake- Mazurek, which (because of her surname) was very easy for her.
Yesterday on Easter, we had a breakfast or rather lunch with our polish guest. Our table wasn’t as traditional as usually but as tradition says it was full of eggs. There were also in salad. There were delicious home-made paté, which came to Portugal from Poland. On our Easter table there were also typical accents of portuguese Easter. Folar is a cake, which Portuguese people are preparing for Easter. Depends on the region, it can has different ingredients and it can be sweet or salty. We received two folars as a gift. One of them has a boiled egg at the top. It is hard to define its taste. The other was Folar de Olhão. This cake was very sweet and tasty.

Zwieńczeniem naszych obchodów Wielkanocy była wyprawa do kościoła Carmelo do Patacão, gdzie miała zostać odprawiona Msza Święta dla portugalskiej Polonii. W tym kościele, gościł odwiedzający Algarve obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Podczas Mszy Świętej w modlitwie zjednoczyły się trzy narody. W świątyni obecni byli bowiem zarówno Polacy, Portugalczycy jak i Ukraińcy. Udział w mszy w języku polski był dla nas bardzo ważnym przeżyciem. Cieszymy się, że mogłyśmy wraz z innymi Polakami celebrować Wielkanoc.

The crowning of celebrating our Easter was a visit in church Carmelo do Patacão , were we could take a part in Holy Mass in polish language. This time, there was an image of Our Lady of Częstochowa visiting Faro. During a Mass three nations were praying together: Polish, Portuguese and Ukrainian. Taking part in this Mass was a very important experience for us. We are very happy that we could celebrate Easter with other Polish people.

1 komentarz: