wtorek, 18 września 2012

Tavira- dama wybrzeża.

Z wycieczką do Taviry związane jest najśmieszniejsze wydrzenie od początku naszego pobytu w Portugalii. Pociąg do Taviry miał odjechać chyba o 13:49. I jakimś cudem zdążyliśmy jeszcze kupić bilety. Dosłownie pobiegliśmy na peron, na którym stał pociąg do Taviry. Tato Martynki trzymał drzwi, żeby się nie zamknęły przed odjazdem. Wsiedliśmy. Pociąg był zaskakująco pusty. Wybraliśmy fajne miejsca. Po chwili zaczęłam narzekać, na to, że pociąg się spóźnia (powinien odjechać jakieś 5 minut wcześniej). Gdy, pan Paweł poszedł wyrzucić opakowanie po napoju z jego ust wybrzmiało pierwsze głośne podczas naszego pobytu w Portugalii "KURWA!". Okazało się, że pociąg odjechał punktualnie. Odjechał bez nas. Bo my znajdowaliśmy się w składzie, który stał za tym do Taviry. Nikt nie wpadł na to, że mogą być to inne pociągi. Strasznie mnie to rozbawiło i chichotałam z tego calutki dzień, doprowadzając do szału Martynkę.
Tavira uznawana jest za najpiękniejsze miasteczko regionu Algarve. Wąskie uliczki i położone na wzgórzu Stare Miasto posiadają niewątpliwie sporo uroku. Najbardziej znanym widokiem z Taviry jest pejzaż przedstawiający most z czasów rzymskich. Most zbudowany z kamienia, bielony w górnej części jest największą atrakcją miasta.
Pobyt w Tavirze rozpoczęłyśmy, jak przystało na studentki Turystyki, od wizyty w biurze informacji turystycznej. Następnie spacerowaliśmy uliczkami położonymi po obu stronach rzeki Gilão. Wspięliśmy się na wzgórze zamkowe, wstąpiliśmy do mijanego po drodze kościoła Igreja de Misericórdia. Renesansowa budowla kryje w sobie wspaniałe wnętrze, zdobione tradycyjnymi portugalskimi kaflami- azulejos. Dekoracja wykonana z azulejos przedstawia między innymi sceny z życia Chrystusa. Na szczycie staromiejskiego wzgórza znajdują się pozostałości Castelo z czasów mauretańskich. Precyzując są to mury, z których rozpościera się imponujący widok na zabudowania miasta i rzekę Gilão.
Mury otaczają dziedziniec, na którym znajduje się ogród kuszący ferią barw i zapachów.
Zachęceni panoramą widoczną z murów Castelo, postanowiliśmy wybrać się nad ocean. Z Taviry na wyspę Ilha da Tavira można dotrzeć promem.
Rejs trwa 15 minut, a bilet w obie strony kosztuje niecałe 2 Euro. W miarę oddalania się od centrum miasta zabudowania znikają, pojawia się krajobraz, który pozostaje we władaniu licznie zamieszkującego te tereny ptactwa wodnego. Gdy późnym popołudniem dotarliśmy na wyspę, tłumy urlopowiczów wracających z plaży ustawiły się w kolejce na prom, który zabierze ich z powrotem do miasta. A my udaliśmy się w przeciwną stronę.
Plaża na wyspie Ilha da Tavira jest piaszczysta, szeroka i piękna. Plażowicze mimo późnej pory, "łapali" ostatnie promienie słońca. Po poszukiwaniach muszelek, "sesji zdjęciowej" i zamoczeniu nóg w oceanie wróciliśmy do przystani promowej. Pożegnaliśmy Tavirę i pociągiem udaliśmy się do Faro. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz