Odpowiedzią na polski wieczór miała być portugalska kolacja zorganizowana przez naszych przyjaciół. Tym razem więc nasze przygotowania ograniczały się do wyboru kreacji. Wyruszyłyśmy na kolację nie wiedząc czego możemy się spodziewać po urządzanym przez chłopców wieczorze.
Jako przystawkę przyjaciele podali pyszne smażone krewetki w wersji pikantnej- najlepsze jakie do tej pory jadłyśmy! A, że jesteśmy wielkimi fankami krewetek (Martyna od dawna, ja dołączyłam do tego grona w Portugalii), to przystawka była spełnieniem marzeń.
W rolę dania głównego wcielił się ryż z owocami morza.
Podczas kolacji spróbowałyśmy także tradycyjnego, lokalnego brandy, wyrabianego z owoców drzewa truskawkowego- Aguardente de Medronho. Ten mocny trunek produkuje się w regionach Algarve i Alentejo.
Kolacja była wstępem do dalszej zabawy w klubie. Wieczór ten różnił się od polskiej kolacji. Widać było nie tylko różnice związane z narodowością gospodarzy, ale także odmienności między kobiecym i męskim podejściem do kuchni. Wspaniała atmosfera podczas kolacji zrekompensowała niewielkie niepowodzenia kulinarne.
Dziękujemy za wspaniały wieczór!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz